Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shima
Bajadera
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:41, 05 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Już przed wejściem na teren wioski. Maria upchnęła starannie włosy pod czapką Lepiej było nie wzbudzać większego zainteresowania, choć wciąż wyglądała na urodziwego młodzieńca. Stajennego zgromiła wzrokiem całkiem nieświadomie. Ot z troski o własnego konia, ale bijąc się z własnymi myślami, oddała w końcu wodze w ręce mężczyzny.
W karczmie zachowywała się nad wyraz spokojnie, w głębi duszy nie mogła się doczekać wejścia do pokoju. Skinąwszy głową Vaji, spojrzał na karczmarza posyłając mu powitalny uśmieszek.
Pokój do jakiego zawędrowali, był mały, z pewnością niczym nie różnił się od reszty pomieszczeń. Ubogie łóżko, parę podstawowych mebli, kilka zużytych do połowy świec i trzeszcząca podłoga. Nim Maria zamknęła za sobą drzwi, gospodarz zapowiedział ponowną wizytę z jedzeniem i balią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
veld
Koszatmyszka
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:55, 05 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Przyglądał się pracy kowala i zadowolony wyszedł ze stajni kierując się do wynajętego pokoju. Po drodze zamówił jeszcze u karczmarza coś mocniejszego dla pokrzepienia. Nie czekając już chwili dłużej wszedł na górę i wpakował się do pokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Shima
Bajadera
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:58, 05 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Miał całkiem dobre wyczucie czasu, bowiem w pokoju była nie tylko Maria, ale i balia z świeżą wodą i jedzenie.
-Przedchwilą przynieśli.
Wyjaśniła zdejmując z siebie co gróbsze warstwy ubrania. Została w spodniach i białej koszuli z rozszerzanymi i zwężanymi u nadgarstków rękawami.
-Sprawdzałeś co u koni?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
veld
Koszatmyszka
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:03, 05 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
-tak, jedzenie gotowe, Ilia już się zaleca, a Twój należycie kurowany
Westchnął ściągając z siebie wszystko po za spodniami. z Koszulą miał lekki problem, przylgnęła do jego rany. ale w końcu wzruszył ramionami i oderwał ją jednym ruchem. Świeczki stanęły mu w oczach ale nie pisnął ani słowa. Wziął głęboki oddech i uśmiechnął się do dziewczyny.
-Damy pierwsze, ja na ten czas wyjdę. I nie chce słyszeć już o tym, że jestem ranny
Podniósł do góry palec widząc Marie gotująca się do tyrady
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Shima
Bajadera
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:07, 05 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Wzięła głęboki oddech milknąc z razu, głową pokręciła posyłając mu miły uśmiech. W końcu jakiś uśmiech!.
-Niech Ci będzie, postaram się szybko umyć. Bądź w pobliżu.
Zerkając na niego z błogą miną, dotknęła jego ramion wypychając delikatnie za drzwi. Podała mu koszule, w razie gdyby jednak jej potrzebował i.. zamknęła drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
veld
Koszatmyszka
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:11, 05 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
oparł się o ścianę zakładając ręce na torsie. W końcu jakaś cywilizacja można by rzec. Choć w sumie przywykł do głuszy już lata temu i nie przeszkadzała mu ona zupełnie. Jutro będzie trzeba porobić niezbędne zapasy. No i zostać do momentu aż wierzchowiec dziewczyny będzie zdrów. Nie martwiło go to, miał czas, sporo czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Shima
Bajadera
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:18, 05 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Choć woda nie należała do wyjątkowo ciepłych, Maria odprężyła się w niej do tego stopnia, że prawie przysnęła. Szczęściem nie trwało to długo, ocknąwszy się, spojrzała na drzwi i zaczęła się myć. W końcu mogła odetchnąć pełną piersią. Całą drogę jejklatka piersiowa była starannie ściśnięta bandażem.
Minęło trochę czasu nim doprowadziła się do ładu. Przebrała się w nowe rzeczy, choć trochę zagniecione, ale czyste. Wyciskając wodę z włosów, ottworzyla drzwi wyglądając za Vają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
veld
Koszatmyszka
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:56, 06 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ten siedział w kucki opierając się o ścianę.. Spojrzał na Marię i uśmiechnął się lekko. Bok nie bolał już go prawie zupełnie, Rany na piersi choć nadal krwawiły to raczej z powodu rozerwania przez szwy ciała podczas naprężania ich przy skoku. Powstał powoli i słysząc nagle karczmarza wchodzącego na górę runął bezgłośnie do środka zagarniając po drodze kobietę. Drzwi zamknął starannie lecz karczmarz tylko przeszedł obok ich pokoju. Vaja odetchnął głęboko ignoruj,ac lekkie szczypanie w ranie. Dopiero wtedy zorientował się że przyciska Marię do ściany. Odstąpił pośpiesznie i podszedł do balii. bez zbędnych ceregieli nie zwracając uwagi na obecność kobiety rozebrał się i wszedł do środka zanurzając się w wodzie. Zamruczał odprężony mimo iż woda już prawie wystygła. Od dłuższego już czasu używał tylko mocno zimnej, ta była wręcz przyjemnością po strumieniach i jeziorach. Wystawił nogi na zewnątrz rozkładając się wygodnie.
-Swoją drogą, jak sadzisz, ile zajmie nam dojście twej.. krówki do zdrowia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Shima
Bajadera
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:56, 06 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Odetchnęła bezgłośnie gdy tylko odsunął się od niej.. I od ściany! Spoglądając na niego bez krzty zażenowania jego nagością, zaczęła przeczesywać palcami końcówki włosów. Była już uczesana, ale lubiła to robić. Bawić się włosami. Zapatrzyła się na towarzysza z delikatnie smutnym uśmiechem.
-Moja Krówka.. Coś jej weszło prosto w strzałkę. Będą musieli to wyjąć, nie powinno zająć dużo czasu.. Samo gojenie. Rana będzie, ale najdalej za dzień zejdzie opuchlizna. Zaraz pójdę do kowala. Przydało by się jeszcze piłowanie.
Wyjaśniła przechadzając się po pomieszczeniu. Ponowne zakładanie bandaży i ciężkich ubrań wcale jej się nie uśmiechało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
veld
Koszatmyszka
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:47, 06 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
-mhmmmm
Mruknął przeciągle odprężony.
-Funduszy odliczając zakupy wystarczy nam na dwa tygodnie pobytu tutaj więc się nie śpieszy, lepiej będzie wszystkim się zająć niż później mieć problemy.
zanurzył głowę pod wodę i przez chwile na powierzchnie wydobywały się bąbelki.
Gdy wydostał głowę nad powierzchnie prychnął niczym koń wodny.
-możesz pomóc?
Wskazał na szczotkę przy balii.
-Nie mogę zbytnio napinać mięśni na torsie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Shima
Bajadera
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:56, 06 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
-Oczywiście.
Zgarnęła włosy na prawe ramię i zabierając szczotkę, uklękła tuż przy bali, za mężczyzną. Szturknęła go delikatnie w ramie coby się odsunął od krawędzi.
-Szybko goją Ci się rany. To dobrze.
Mruknęła i nie czekając dłużej, zaczęła myć jego plecy. Nie robiła tego ani za mocno, ani za delikatnie. Ot by wyczyścić, o! Co jakiś czas przemywała je dokładnie wodą.
-Powiedz mi coś więcej o tej wiosce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
veld
Koszatmyszka
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:01, 06 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Fakt faktem rany goiły się na nim jak na psie, błyskawicznie. Vaja Zamruczał cicho czując szczotkę wędrującą po plecach. Uwielbiał to uczucie.
-Cóż można rzec, to zwykła wioska, głównie myśliwych, tutaj przeczekują zimę, tu sprzedają skóry, raz na jakiś czas zjawia się tu kupiec z towarami jakich tu nie wyprodukują i skupuje skóry i inne dary lasu.
pochylił się nieco do przodu spuszczając głowę.
-W zasadzie to niezależna osada, niby należy do Rzeczpospolitej, ale nawet poborcy tu nie zaglądają, droga jest paskudna a i ludzie twardzi, nawet gdyby wysłano tutaj wojsko, tylko by ono zginęło w górach. A ludzie stąd znają je doskonale. Są jak Kurpie na mazurach, niby obywatele rzeczpospolitej a nawet król musiał chodzić u nich piechotą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Shima
Bajadera
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:07, 06 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Zaśmiała się cicho, chyba pierwszy raz od spotkania.
-Mam rozumieć, że jesteś tu mile widziany. Ty i Twoje towarzystwo?
Przejechała dłonią po jego plecach, obmywając je ponownie, teraz zajęła się jego ramionami, nie chciała narażać go na większe kontuzje.
-Powiedz mi, jak w końcu mam Cię nazywać? Wspomniałeś, że masz wiele imion.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
veld
Koszatmyszka
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:12, 06 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
-muszę mieć, ale Zwij mnie Vaja, jestem nim teraz, Drobnym gruzińskim watażką któremu rodowi władca ofiarował kawałek ziemi na kresach.
Mięśnie pod jego skórą drgały co chwile.
-Wiesz.. widziałem jak tutaj szliśmy kupca z innej osady. Coś później załatwię.. powinno się spodobać..
Parsknął cicho.
-Wiesz, masz delikatne dłonie.. nieco dziwne zważywszy grę na instrumencie. Z drugiej strony, miło poczuć na ciele coś delikatnego raz na jakiś czas więc nie mam co narzekać. Długo się tym zajmujesz?
Wskazał głową na lutnię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Shima
Bajadera
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:17, 06 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
-Nie gram długo. Mój brat grał, ja mu śpiewałam.
Wychyliła się do niego z lekkim uśmiechem.
-Znam się na tym instrumencie, ale wprawne ucho wie, że żaden ze mnie muzyk.
Poprawiła rękawy myjąc jego drugie ramie. Przedłużyła to chwilę, najwidoczniej zapominając się i zamyślając nad czymś.
-Vaja. Gotowe, dalej sobie poradzisz.
Odnajdując jego dłoń, wcisnęła w nią szczotkę i wstała podchodząc do łóżka gdzie leżały jej rzeczy.
-Powinnam iść do kowala.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |