Doomek

veld

No gotowe..która to godzina? hm 7, ładnie, poszło mi szybciej niż sądziłem. no coś zjeść i spać. Szybko wziełem prysznic i wparowałem do kuchni. Standardowo chciałem chwycić coś z lodówki i popis kranówka gdy dojrzałem kanapki na stole. heh mił akcent, od dawna rano nie jadłem czegos porządnego. Ale jak zwykle złoslkiwośc wrecz bije. no cóż. GDzie jest to jedzenie. szybko i spać z ta godzinke..

Shima

Po skończonych lekcjach udałam się do domu.. Nareszcie.. Głodna jestem jak diabli.. Wpadłam do kuchni i wyjełam z lodówki pierwszą lepszą rzecz. Parówka.. Dobre i to.. Zjadłam ją i wziełam tabletki przeciw bólowe. eh a ten pewnie śpi... Wolała bym chyba robić głupi projekt niż siedzieć w szkole w tym chałasie.. eh.. odpocznę chwilę. Usiadłam na krześle i połozyłam głowę na stole

veld

ech cieżkli dzień, znowu profesor chciał sie pzrez prodziekanem popisać, [pies go tracał. cóż szczescie że zwolniona nas z wykładów o partiach. hm, już miałem do siebie isc, ech, trzaba wziąśc taksówke chyba i do niej sie udać.
Przyjecałem pod Dom GAbi, ech niepowiem, ladny jest i to bardzo. ale cos mnie w nim mierzwi, có, potem sie nad tym zastanowie, pora wziąśc prysznic i coś zjeść. szczescie że po drodze kupiłem warzywa i kurczaka. no nic, pierw do kuchni zaniesc zakupy a potem myk na góre pod prysznic

Shima

Obudziły mnie kroki do kuchni
- co jest?... oh Cześć.. - przeciągnełam się i wstałam szybko
- Co ty mi tu do domu znosisz?-spytałam
- I co tak uciekasz... Spać?.. Zamknąć się w pokoju?

veld

tak napewno z tymi pzrekrwionymi oczyma wyglądam jak okaz wyspania. no cóz, tez neizadobzre wygląda. chyba nadal źle sie czuje
-Zakupy na obiad. lubisz chinszczyzne?
ech, niewiem co mi odbija by gotowac, ale musze sie uspokoic jakos.
-a teraz wybacz, pod prysznic ide sie dobudzić

Shima

-chinszczyzna.. Normalnie jak bym widziała mojego brata.. oz... - Poczochrałam se włosy i wziełam na ręce kota który właśnie do mnie podszedł
-Ty mnie Kicko rozumiesz prawda?? On jest głupi! Tak, tak Kicio Kocio smiech

- przytuliłam ją do siebie a ona nic tylko mruczała
-Jak ja Cię kłocham hrhr- zawsze tak z kotem rozmawiałam. Pewnie i tak miała mnie gdzieś hyh...

veld

Prysznic zadziałał. niebyłem już tak senny, szczescie jutro sie wyśpie i będie dobrze. Czas teraz obiad zrobić. heh, zobaczymy jak mi pójdzie..ozesz..słodkie tak gadac do kotka, cóz, niebede jej przeszkadzał. z psem wyjde..moze od razu drugiego zabiore, choc niewiem czy to dobry pomysł...moja zazdrosna bedzie, jeszcze sie pogryzą, ciekawe jak sobie radziła przz ten czas hehe, pewnie drzemałą sobie u mnie na łóżku, jak zwykle

Shima

ah pies... Otworzyłam drzwi a Sońka poleciała na dwór
no.. Co on tam kupił... Kurczak... o dobra słyszałam, że dobrze gotuje.. Może się przydać.. Świetnie auć.. Kot podrapał mnie po twarzy dając znać, ze chce na ziemie.
yh

veld

wypuściłem Diane na zewnatrz stajac w progu i obserwujac jak biega w kółko. Zabawne, ma swoje lata, a wciąz zachowuje sie jak szczeniak. ech, opczekam aż wróci i biore sie do roboty. Jarek miał wpaśc ale pewnie znowu zapomniał. i dobzre, dzisiaj wole być sam

Shima

Wytarłam papierowym ręcznikiem krew i krzyknelam
- Głupi kocór! Ja Ci dam panią drapać!! Tylko spróboj mi do pokoju iść!!-machnełam ręką. Aua piecze... To juz 8 rana przez nią heh

veld

Hm co to za krzyki?
Zajrzałem do środka i z trudem powstrzymałem sie od śmeichu
-Widze dogadujesz sie z kotkiem idealnie. no cóż. chodź do łazienki, tzreba sie tym zająć.

Shima

naburmuszona tupnełam nogą
- Nie trzeba.. To już moje 8 zadrapanie w ciągu trzech dni.. Nic mi nie będzie-
Jak tak dalej pójdzie to się wykrwawie po którym razie heheh będzie spokój

veld

ech zaczyna sie
-Co? Grymasimy? Pod pazurami moga sie kryś wszelakie bakterie, lepiej dmuchać na zimne. niemam zamiaru póxniej lekarza wzywać. Chodź
ech, jak zwykle, a to podobno ja jestem beztroski. niewazne czy sie zgodzi czy nie, opatzrec to trzeba

Shima

ozesz gorzej niż mój brat.. On to tylko się ze mnie śmieje. Nie raz mnie ugryzła i podrapała ale jak chcesz.. Zrobię Ci tę przyjemnośc i przeczyszczę tą straszliwą ranę mogącą zabić wszystko co żyje na tej zakichanej planecie.. No..

veld

-dziekuje
ech, urocze nie ma co hehe. no nic pora sie zabrac do roboty
Zaprowadziłem GAbi do łazienki gdzie szybko pzremyłem wacikiem i wodą utlenioną zadrapania
-podobnie mam przy goleniu. niby ostzre czyste, ale potem sie babrze jak tego sie niepzremyje. a w kazdym razie nieprzyjemnie jest po tym