Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
veld
Koszatmyszka
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 3:24, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Pytanie zginęło w tłumie jemu podobnych. na nic się one zdały wszystkie jednak gdyż nikt nie miał ochoty na nie odpowiadać. Powstało już kilka teorii krążących teraz jako plotki po coraz bardziej zaniepokojonych podróżnych. Paręnaście metrów dalej maszynista rozmawiał z mocno gestykulującym wt ej chwili wąsaczem. W międzyczasie odnalazł się Ernie. Miał rozcięty łuk brwiowy z którego obficie lała się krew. Opiekowała się nim jakaś młódka o słomianych włosach do której ten uśmiechał się głupawo za każdym razem gdy ta na niego spojrzała. Minęło trochę czasu nim maszynista skończył rozmawiać i podszedł zniechęcony do oczekujących ludzi. Otrzepał swoje spodnie wpatrując się przed siebie tak na prawdę nie skupiając wzroku na niczym konkretnym.
-Pragną państwa przeprosić za nieoczekiwana przerwę w podróży. Dwa dni temu banda złych ludzi rozkopała tory i urządziła zasadzkę na pociąg. Zostali jednak odkryci i przegnani przez stróżów prawa. Nasza spółka zorganizowała kilka dyliżansów do najbliższego miasta gdzie znajda państwo zakwaterowanie. Gdy szkody zostaną naprawione wznowimy kurs pociągu, dziękuję bardzo za uwagę.
Maszynista powiedział wszystko na bezdechu obracając się szybko na pięcie gdy skończył. Odszedł pospiesznie uciekając przed niezadowolonymi okrzykami w tłumie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Shima
Bajadera
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 3:32, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Przegonili.. Przegonili, dlaczego nie powiedziałeś, że złapali.
Mówiła do siebie rozglądając się gorączkowo. cała ta niedogodność była całkwicie nie na rękę. Już miała wracać po bagaż i biec do najbliższego dyliżansu gdy w tłumie napotkała Erniego. Tak nią ów widok wstrząsnął, że prawie upadła. Po prawdzie to potknęła się o wystający kamień, ale inaczej to wyglądało. Ani słowem się nie odezwała. Pobiegła pospiesznie do samego wagonu i tuż przed drzwiami odwróciła się by z bezpiecznej odległości obserwować matkę spotykającą zakrwawionego syna idącego z jakąś młódką. Dobry materiał na krótką acz tragiczną historię. Jedną nogą już wchodziła na pierwszy schodek do wagonu gdy przez myśl przeszły ją niemiłe pomysły.. A może wąsacz kłamał by ludzie nie wpadli w panikę. Może te tory zniszczono niedawno by łatwiej było okraść stojący pociąg. Cholera wie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
veld
Koszatmyszka
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:10, 05 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Podobne myśli mieli zapewne i liczni podróżni rozglądający się nieufnie w koło. Ochrona składu także najwidoczniej wpadła na podobne myśli gdyż zajęła miejsce dogodne do obrony i uważnie lustrowała wszystko w okolicy. Mimo wszystko jednak w najbliższym otoczeniu wszystko było spokojne, nie licząc jakiejś wścieklej kobiety. Ta z głośnym krzykiem skakała nad jakimś rudzielcem co chwile go raz to atakując raz obcałowując. Część podróżnych i uzbrojonych mężczyzn z ochrony pociągu obserwowała zaistniałą sytuację z rozbawieniem. Spora grupa głośno marudząc zaczęła rozchodzić się po wagonach szukając swoich rzeczy. Co jakiś czas parę osób obładowanych jak juczne konie zmierzała w stronę dyliżansów. Gdy któryś z powozów był pełen ruszał raźno na południowy zachód.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez veld dnia Pon 22:22, 05 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Shima
Bajadera
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:36, 05 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pomasowała się po policzku w głębokim zamyśleniu obserwując spotkanie matki z synem.. Cóż. Oprzytomniała dopiero po odjeździe pierwszego z dyliżansów. Czas było się zabrać. Podbiegła do pierwszego woźnicy jakiego spotkała na swej drodze.
-Przepraszam! Przepraszam! Nazywam się Maria Delverochcio. Tak, jestem reporterką. Proszę pana, jestem umówiona na bardzo ważne spotkanie, a muszę zdążyć dokończyć reportaż. Czy może mnie pan szybko podwieźć.. Bez zbędnego bagażu w postaci ludzi? Proszę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
veld
Koszatmyszka
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:07, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Powożący dyliżansem spojrzał nad nią spod ronda kapelusza taksując uważnie, w końcu uśmiechnął się szeroko w dość nieprzyjemny sposób. Spojrzał za siebie i gwizdnął przeciągle aż pobliskim osobom zadzwoniło w uszach.
-Reporterka, nie reporterka w nosie mam te nowomodne przypadki paniusiu.
Mężczyzna dotknął dłonią ronda kapelusza z miną człowieka co z niejednego pieca jadł i swoje wyrobione zdanie na każdy temat. Najprawdopodobniej jednak nie wiedział o czym dziewczyna do niego mówiła.
-Zaraz przyjdzie Jack i zobaczymy, ja jestem za o ile Paniusia opłaci każde potencjalne miejsce w dyliżansie, nie możemy być stratni.
Roześmiał się w dość irytujący sposób, co kilka chwil się przy tym zapowietrzał.
Jack, który przybył gdy woźnica zanosił się śmiechem był postawnym mocno zarośniętym mężczyzną, w porównaniu do towarzysza mógł uchodzić za przystojnego, no i nad wyraz czystego. Szybko dowiedział się w czym rzecz i odciągnął woźnice na bok. Zaczął z nim dyskutować zażarcie, każdy z nich mocno gestykulował wskazując co jakiś czas na Marii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |