Snajper

Shima

-ym..Nie, nie... Tak tylko zawiało mi w plecy.. Posiedzmy jeszcze troszke..- uiosła głowę by spojrzeć mu w oczy

veld

Spojrzał w oczy Meritt usmiechajac się szeroko po czym połozył jej ręke na plecach w okolicy krzyża
-tutaj?
Rzekł smiejac sie wesoło.
w pewnej chwili uslyszał odgłos wystrzału w miasteczku. Zastygł w bezruchu chcąć sie upewnić czy aby dobrze słyszał

Shima

Otworzyła szerzej oczy gdyz dzwięk nie tyle co ją wystraszył a zaskoczył
-Co to było?-spytała nieco glosniej

veld

-Jak gdyby ktos strzelał
Joel spojrzał niepewnie w dal usiłujać dojzreć cokolwiek.
PO chwili8 dało się słyszec kolejne wystrzały i jakies bliżej nieokreslone krzyki.
W miasteczku zaczeło błyskać tu i uwdzie od wystrzałów
-Nierozumiem...przeciez Raiderzy już dawno zostali stad wygnani.

Shima

-chyba jednak nie...-Poderwała się z miejsca i spojrzała na Joela
-trzeba tam iść!-zmarszczyła brwi nie bardzo wiedząc czy robi dobrze

veld

-chyba lepiej tutaj zostac...
Chłopak spojrzał w dół po czym na dziewczyne
-Wiec chodźmy...
rzekł stanowczo schodzac już po drabince na dół

Shima

kiwnęła głową i zaczęła schodzić gdy tylko chłopak zrobił jej miejsce na drabinie. Joel zdołał już zejść a Meritt zeskoczyła na jakimś czwartym szczeblu od ziemi. Mało co nie straciła równowagi gdyż źle stanęła na lewej nodze. Szybko jednak doszła do siebie. Wyprostowała się natychmiast i patrząc na młodzieńca rzekłaprawie jak jakiś robot
-Idziemy- Pokręciła obolałą nogą i ruszyła szybkim krokiem tylko po to by zaraz przerodził się on w całkiem szybki bieg.

veld

chłopak patrzył za odbiegajacą dziewczyną i po raz kolejny westchnał z podziwu. Ruszył w końcu za nia chcac ją dogonić, na początku nawet mu się udawało lecz wkrótce zaczął odstawac coraz bardziej. Krzyknał za Meritt by zaczekała po czym sam sie zatrzymał usiłująć złapać oddech

Shima

zatrzymala sie na tychmiast i na piecie obrucila sie do niego.
-co jest? -spytala oddychajac przez usta

veld · Wysłany: Pią 0:14, 02 Mar 2007 Temat postu:

-daj odetchnąć, taki szybki nie jestem
Joel usiłował zlapać wyczuł za soba jakiś ruch. Obrócił sie mruzac oczy i usiłując dostrzec coś w ciemnościach. Udało mu sie dojrzeć dziwną niska sylwetke. W ogóle nieprzypominała ona człowieka. miała macki. Chłopak powoli cofnał się o krok. To była ostatnia rzecz jaką zrobił. Jedna z macej owineła mu sie wokół szyi i zaczeła go dusić. Zaczął sie szamotac usiłujac zdjąć owe coś z szyi. Przestał niemal natychmiast sparalizowany bólem. Poczuł jak coś wgryzło mu sie w bok i oderwało spory kawałek ciała...

Shima · Wysłany: Pią 14:49, 02 Mar 2007 Temat postu:

otworzyła szeroko oczy i nie wiele myśląc złapała za jakiś kamien poczym rzuciła się na to coś.
- Joel!!- Wykrzyczała waląc z całych sił w stwora by chociaż puścił chłopaka
Nie bardzo wiedziała co to jest. Było zbyt ciemno
- Pomocy!- wrzasneła na całe gardło nie przestając tłuc stwora

veld · Wysłany: Sob 0:04, 03 Mar 2007 Temat postu:

Meritt odpowiedziała cisza. Miasteczko było jakby wymarłe, stzrały jakie dało się słyszeć na początku dawno ucichły.
owe stworzenie pusciło w końcu chłopaka, który bez czucia padła na ziemie i ruszyło powoli w strone krzyczacej dziewczyny

Shima · Wysłany: Sob 0:17, 03 Mar 2007 Temat postu:

momentalnie sparaliżował ją strach. Doszło do niej, że teraz stwór może coś zrobić z nią
Nie mogła ruszyć nogami chociaz bardzo chciała uciec.
-Pomocy...- wyskomlała niczym ranny pies. Przerazona otworzyła jeszcze szezej swe oczy. Czuła jakby serce podchodziło jej dogardła a nogi trzęsły się jak galareta

veld · Wysłany: Sob 0:20, 03 Mar 2007 Temat postu:

Stwór zbliżał się nieubłaganie. w ciemnosci błysneły jego zeby. Długe, cienkie, niczym szpilki. w okolicy dałe się słyszeć jakiś dziwny odgłos, który narastał.
dziewczyna zdała sobie nagle sprawe że owo coś stoi przed nią o niecały metr

Shima · Wysłany: Sob 0:26, 03 Mar 2007 Temat postu:

Meritt poczuła się tak słabo, że prawie co nie padła na ziemię.
Zimny pot spływał jej po czole mieszając się ze łzami które pojawiły się w konciku oka. Udało jej się cofnąć o krok i podnieść jakiś kijek z ziemi.
-Pomocy...- zajęczała ponownie jej głos załamał sie jeszcze bardziej